piątek, 30 listopada 2012

Nominacja Libster Award

Nominowana przez: kaya98

1. Za co kochasz 1D? I jaki jest twój ulubiony?
Odp. 1D kocham za luz, świetną zabawę w tym co robią i za zamiłowanie do muzyki. Za to, że są po prostu sobą. Mój ulubiony? Hmm.. wszystkich kocham jednakowo, jednak wszyscy przypisują mi Harrego.
2. Wolisz najdroższy z telefonów czy 2 tysiące na zakupy w centrum handlowym??Odp. Zdecydowanie 2,000 na zakupy w centrum handlowym. Telefon jaki mam jest wystarczająco zajebisty, może w tej chwili trochę pobity, ale zajebisty. 
3. Pizza czy kurczak?Odp. Zależy od humoru i towarzystwa : D Ale raczej kurczak, bo wtedy można jeść tłuszcz!- Ah, moje wariatki.
4. Lubisz moje opowiadanie (jeśli czytasz), jeśli TAK to za co??Odp. Niestety nie czytam ;( Ale pewnie jest świetne :)
5. Lubisz czytać scenki Erotyczne o 1D??
Odp. Ależ oczywiście :D To jest kolejny plus 1D, że są bogami seksu !
6. Uważasz, że Michael Jackson to legenda popu i nikt nie będzie lepszy od niego??? (One Direction nie bierz pod uwagę)Odp. Jakoś nigdy nie byłam fanką M. Jacksona, niektóre piosenki ma spoko i w sumie to tyle, co mogę powiedzieć na jego temat.
7. Jak dużo masz plakatów powieszonych na ścianie??Odp. Hehe aż żal się przyznawać, ale tylko jeden i to dlatego, że dostałam na urodziny. Ale zamierzam sobie powiesić więcej. 
8. Lubisz Perrie, Danielle i Eleanor???Odp. Danielle uwielbiam, uważam, że jest świetną tancerką. Perrie ma wielki talent i za to ją i Little Mix kocham. A Eleanor, no cóż nie lubię jej. Możecie mnie hejtować, tak, ale to nie jest tak, że nie lubię El i robie wszystko żeby ją zniszczyć. Nawet pamiętam, że wysłałam jej życzenia na urodziny, ale po prostu nie wiem za co mam ją lubić, za to, że jest sprzedawczynią w sklepie?!
9. Twoje ulubione zwierze??Odp. Mój pies-Alik, kot-Puszek i Grydź-przyjaciółka. 
10. Masz GG?? Jeśli tak to podasz? (hehehe)Odp. Mam :D Już nie raz podawałam tu na blogu, ale nigdy nie za mało :) 36361997
11. Jak często zdarza ci się śnić o NASZYCH mężach, sny nie tylko zwykłe, ale też erotyczne... :)
Odp. Heh, co noc? Zawsze kończy się to jakąś wzmianką o 1D, albo o którymś z nich.

Więc dziękuję za nominację :D Dostałam jeszcze jedną i oczywiście na nią też odpowiem, ale w następnej notce, bo teraz muszę lecieć ratować siostrę- chłopak ją rzucił, a ona jest z nim w ciąży... Tragedia... Notka pojawi się jeszcze dzisiaj, ale raczej późno, albo już nawet jutro w ciągu dnia. Rozdział postaram się dodać do końca weekendu, bo tak obiecałam Marcie :D A no i na tym drugim blogu 
http://band-dream-direction.blogspot.com/ również do końca weekendu powinien pojawić się rozdział1. 

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 40

*Tymczasem w Polsce*

-Mateusz może ty z nią porozmawiaj. Ja nie mam już sił.
-Ja? Dobrze wiesz, że jestem tego samego zdania co ona!- chłopak wydarł się na swojego ojca.- Bo kiedy ostatnio gdzieś z nami poszełeś?
-Nie przesadzaj, byliśmy w tearze.
-Mimo, że go nienawidzę. Byłam wcześniej tylko 2 razy w teatrze, ze szkołą.
-To najwyższy czas żebyś polubiła. Jest coś takiego jak kultura. Powinnaś wiedzieć co to, masz już 17 lat.
-Ale ja nie chce się zmieniać. Po co, bo ONA tego chce?- nastolatka pokazała na brunetkę stojącą w drzwiach pokoju. Po tych słowach kobieta wyszła.- Widzisz, nawet teraz pokazuje, że ma nas gdzieś!
-Alicjo w tej chwili przestań! Ewa nic ci nie zrobiła. Wyjdź i nie pokazuj mi się na razie na oczy, młoda damo!- wydarł się mężczyzna i pokazał dziewczynie drzwi. Ta szybko wyszła, Mateusz pokiwał z niedowierzaniem głową i poszedł za nią.

*Oczami Ali*

-Co oni sobie myślą? Że ja podporządkuje się tej jędzy? Kiedy chciałam lecieć do mamy też mi nie pozwolili.
-Spokojnie, już spokojnie. Załatwimy to jakoś i pojedziesz na tą wycieczke. Wszystko się ułoży. Teraz wracajmy już do domu, jest późno.
-Dobrze.- otarłam łzy i ruszyłam u boku Matiego do domu, a raczej mieszkania, gdzie mieszka nowa wybranka ojca i on sam, przez co nie da się tam wytrzymać. Poszłam prosto do pokoju, Mateusz nawet nie wchodził do środka, poszedł do siebie. Wzięłam się za czytanie blogów i nowinek plotkarskich. Moja uwagę przyciągnęły artykuły o One Direction. W dwóch czy trzech wspominali nawet o Oli. Dziwnie się czułam czytając o niej Alex. Próbowałam zadzwonić do niej na Skype, ale nie odbierała. Do pokoju wparował ojciec, a za nim Ewa.
-Czego znowu?-burknęłam.
-Zdecydowaliśmy z twoim ojcem, że ślub się odbędzie.- zaczęła Ewa.
-No i..?
-Rozumiem, że możesz tego nie akceptować, bo zniszczyłam związek twoich rodziców. Z całego serca cię przepraszam. Możesz mieć do mnie żal o wiele rzeczy i to rozumiem. Ale kocham twojego ojca, dlatego chcę go poślubić.
-Fajnie. Urzekła mnie ta historia...
-Nawet nie wiesz, ale Ola miała do nas przyjechać na jakiś czas.- odezwał się w końcu ojciec- Bez Louisa i Nialla. Ale zadzwoniła dzisiaj do mnie i powiedziała, że nie przyjedzie, mimo, że tęskni. Dlatego zdecydowaliśmy z Ewą, że jeżeli chcesz to ty możesz pojechać do niej.
-Dobrze ci to zrobi. Po drugie tam mieszka twoja matka za którą na pewno tęsknisz.- spojrzałam na Ewe. Dotarło do mnie, że nie jest taka zła, że jednak nie robi mi na złość. Uśmiechnęła się do mnie, a ja to odwzajemniłam.
-Kiedy wylatuję?
-Możesz już jutro.- odparła brunetka.-Zaraz kupimy bilet.-ojciec wyszedł, a za nim Ewa, jednak cofnęła się, z wachaniem spytała- Pomóc ci się spakować?
-Eee... Jeżeli możesz?
Na lotnisku w Lonynie spotkali mnie wszyscy, czyli Harry, Louis, Liam, Niall, Zayn, Pauline, Ola, Martha i Danielle oraz mama z Philem. Zachwycali się tym jak bardzo się zmieniłam, że urosłam i wyładniałam. Początkowo miałam zamieszkać u mamy, potem może u siostry.

*Oczami Alex, troche wcześniej*

-Louis, kocham cię. Bardzo cię kocham, ale jak brata. Jesteś dla mnie przyjacielem, który był ze mną kiedy ten idiota mnie zosatwił, kiedy moi rodzice się rozwodzili, kiedy myślałam, że przyjaźń z Natalie się kończy, kiedy ona umarła. Ale byłeś i będziesz dla mnie jak brat. Zawsze byłam ci wdzięczna, że mnie nie zosatwiłeś, że nie stchurzyłeś jak Harry. Ale to jego poznałam pierwszego, to on zawładną moim sercem, to on rozkochał mnie w sobie do szaleństwa, a potem uciekł. Uciekł jak tchórz!- zaczęłam płakać- Ty byłeś przy mnie i te chwile były dla mnie tak cenne jak nic innego. Ale kocham Harrego i...
-I to z nim chcesz być...
-Tak. Przepraszam, że wodziłam cię przez te lata. Myślałam, że to miłość taka jak do NIEGO. Że przestałam kochać Harrego, bo pokochałam ciebie. Dopiero kiedy spotkaliśmy się ostatnio. Do tego rozmowa z Natalie uświadomiła mi, co tak na prawdę czuję do ciebie.
-Dobrze, pamiętaj, że będę przy tobie. I tak jak obiecałem, nie będzie to miało znaczenia na naszą przyjaźń. Pozwólcie, że wrócę do studia. Przepraszam.
-Alex, dziękuję. Tak bardzo się ciesze. Ale to co powiedziałaś trochę zabolało.
-Jasne. Ale to wszystko to prawda. Kocham cię, ale zachowałeś się jak tchórz.I powinnam wygarnąć ci wszystko, bo nie wiesz nic co wtedy czułam. A on to wie, był przy mnie, pocieszał mnie każdej nocy, kiedy płakałam, tęskniąc za tobą.Jak głupia cię kochałam. Miałam nadzieję, że się pojawisz, powiesz "Alex przepraszam. Nie chcę cię stracić. Po prostu kocham cię." Ale ty wtedy spytałeś tylko kogo wybieram i odszedłeś. Nie walczyłeś o mnie. I nie broń się, że walczyłeś, to co wtedy wyprawiałeś jest nie do opisania. -Alex, przepraszam. Nie chcę cię stracić. Po prostu kocham cię.
-Nie za późno to powiedziałeś?- pocałowałam chłopaka i wróciliśmy do reszty.

*Oczami Zayna*

Czekając na siostre Alex jak zawsze wygłupialiśmy się i podpisywaliśmy autografy. Byliśmy zdziwieni, że aż tyle osób nas rozpoznało. Wszystkie fanki zapewniały nas,że nas kochają i nie zapomniały o One Direction.
Alice w końcu wylądowała. Nie mogliśmy zadowolić się jej wyglądem. Musiałem przyznać, że zapamiętałem ją, jako naszą chorą fanką.
-Proszę o uwagę- uspokoiłem wszystkich- To chyba idealny moment, żeby ogłosić coś jeszcze. Kupiłem dom, a gdzie to niespodzianka, za chwilę oczywiście tam pojedziemy, ale jeszcze jedna rzecz. Pauline?
-Hmm?
-Wiesz jak bardzo cię kocham, a ja wiem jak ty mnie.
-Jaki pewny.- zaśmiał się Lou, kilka osób zaśmiało się, ale puściłem to mimo uszu. Sięgnąłem do kieszeni, żeby wyjąć pudełeczko.
-Pauline Manilow, chcę żeby ten dom był nie mój, ale nasz, żebyśmy mieszkali tam razem. A żeby nikt się nie czepiał, chcę jeszcze jednej rzeczy. -Pauline uśmiechnęła się lekko, a chłopcy zaczęli robić dziwne Uuu! klęknąłem przed nią i przełknąłem ślinę.- Pauline chcę prosić cię o rękę. Czy wyjdziesz za mnie?
-Boże Zayn. Tak. Tak, Zayn. Wyjdę za ciebie i zamieszkam z tobą. Tak, tak, tak!- blondynka rzuciła mi się na szyje i zaczęliśmy się całować. Kiedy oderwaliśmy się od siebie założyłem jej pierścionek i pojechaliśmy do NASZEGO domu.
-Ej to jest mój stary dom.
-No niby tak. Ale teraz to mój i Zayna nowy dom.- Pauline cmoknęła mnie w policzek. Zaprosiłem wszystkich do środka i zaczęliśmy świętować. Phil i Katherine zostali może z 30min. Ale pozwolili zostać Alice do końca. Stwierdzili, że niedługo i tak kończy 18lat, więc może trochę wypić. Louis i Liam zapewnili, że nie będzie żadnego alkoholu. Drzwi ledwo się zamknęły, a Lou, Harry i Niall przynieśli dla każdego po piwie i zaczęli pić.

*Oczami Louisa*

Obudziłem się bez koszulki i spodni na łóżku w pokoju, którego nie rozpoznawałem. Przetarłem twarz i spojrzałem w bok. Obok mnie leżała delikatna, ładna blondynka, z zajebistą figurą. Miała na sobie tylko moją koszulke, podwiniętą do połowy pleców i koronkowe stringi. Uśmiechnąłem się do siebie i położyłem się na boku. Zacząłem wodzić palcem po jej karku i wzdłuż jej kręgosłupa. Zaśmiała się leciutko i odwróciła się do mnie. Przede mną leżała Alice. Przestraszyłem się, ona też wydawała się zaskoczona, ale nie aż tak jak ja. Wstałem i nałożyłem spodnie.
-Al, czy ty i ja?
-Nie. Chyba nie.- usiadła na łóżku i włożyła ręce pod bluzkę. Serce zaczęło mi szybciej bić, a oddech był szybszy.- Na pewno nie.- spojrzałem na nią pytająco.- Mam stanik na sobie. Odwróć się to ubiorę się i oddam ci koszulkę.
-A wiesz jak się tu znaleźliśmy? I gdzie jesteśmy?
-Nic nie pamiętasz? No w sumie to nie ma co się dziwić. Nie żałowałeś sobie. Byliśmy u Zayna. Upiłeś się i Pauline powiedziała żeby ktoś położył cię w tym pokoju. Dziewczyny były zajęte swoimi chłopakami, więc ja postanowiłam się tobą zająć. Położyłam cię,a ty poprosiłeś żebym została.- Przerzuciła mi bluzke przez ramię.
-I co dalej?
-Nic. Zasnąłeś. W nocy wstałeś i się rozebrałeś. Też się obudziłam, dałeś mi bluzkę i położyłeś się. Mam mówić dalej?
-Tak. Zaciekawiło mnie to.
-Louis! Do niczego nie doszło.- zaśmiała się- No więc siedziałam na tym fotelu, a ty kazałeś mi położyć się obok ciebie. Przytuliłeś mnie i bardzo długo rozmawialiśmy. A na koniec całowaliśmy się.
-Żartujesz, prawda?
-No jasne.- uśmiechnęła się i wyszła.- Szkoda, że nie pamiętasz, że nie żartuje.- usłyszałem jej szept z korytarza.

********************************************
Jest rozdział 40. Dzięki za 6 komentarzy pod tamtym rozdziałem i wgl, za wejścia. Wpadłam na pomysł żeby ten rozdział był tak jakby epilogiem. No, ale Mart. mnie powstrzymała. hehehe moja pierwsza fanka ^.^
Nie chce mi się rozpisywać, że nie mam czasu, dużo nauki itd, bo u was pewnie to samo, więc komentujcie :D

czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 39


*Oczami Nialla*

-Kolejne odrzucone polączenie.- burknąłem pod nosem rzucając telefon na siedzenie pasażera. Jechałem właśnie do Marthy. Nie widziałem jej od kilku dni, po raz ostatni rozmawiałem z nią tego dnia, kiedy poszła do Alex. Smsa zobaczyłem dopiero następnego dnia rano, zadzwoniłem, ale ta nie odbierała. Wysłała mi po jakimś czasie wiadomość, że wyjeżdża na „jakiś czas” do matki pod Londyn i mam nie dzwonić. Oczywiście nie posłuchałem jej, chciałem się dowiedzieć co ważnego chciała mi powiedzieć, a po drugie stęskniłem się za nią. Po 4 dniach rozłąki i żadnego odzewu od Marthy pojechałem do Alex, miałem nadzieje, że ona coś wie. Nie pomyliłem się, Alex dobrze wiedziała co się wtedy stało. Opowiedziała mi wszystko co powinno mnie martwić. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do jej mieszkania, niestety pocałowałem klamke. Postanowiłem, że pojade do domu jej mamy. Przecież powiedziała, że właśnie tam pojedzie. Bez większych trudności znalazłem dom, ale nikt mi nie otworzył. Usiadłem na schodach i czekałem. Ktoś przecież musiał się zjawić i pomóc mi. Minęła godzina, kiedy w bramce pojawiła się dziewczyna na którą czekałem i jakaś starsza kobieta, domyśliłem się, że jej matka.
-Co ty tu robisz Niall?
-Przyjechałem porozmawiać. Ty chciałaś porozmawiać, a potem zniknęłaś.
-Daj te zakupy, nie będę wam przeszkadzać.
-A może pani pomogę?
-Nie synku, dziękuje. Porozmawiajcie spokojnie.
-No więc czego chcesz?- obrażona dziewczyna usiadła na schodach. Wzruszyłem ramionami.- No więc może ja zacznę. Czy wiesz dlaczego chciałam porozmawiać.
-Alex mi powiedziała, że chodzi o Natalie. Przykro mi…
-Przykro ci? Przykro ci?!- Martha zaczęła podnosić głos.
-Tak. Przykro mi, że dowiedziałaś się o niej od Alex. Ja powinienem ci o niej opowiedzieć, ale są dni kiedy myślę, że to wszystko to sen z którego nie mogę się obudzić, że Natalie żyje, tylko wróciła do Polski.
-Aha!- przytaknęła sarkastycznie.- A może to jest tak, że ja ci ją po prostu zastępuje, co? Przecież jesteśmy tak podobne.
-Nie. Nigdy nie widziałem w tobie Natalie. Zawsze byłaś dla Marthą. Zawsze…
-No jasne! Szkoda, że przez tyle tygodni nie powiedziałeś mi, że jestem identyczna jak Natalie.-dziewczyna zaczęła płakać, podszedłem bliżej, ale ta zrobiła krok do tyłu.
-Myślałem, że wiesz. Mówiłaś, że byłaś Directionerką.
-Nie wiedziałam. Później wiesz co było i jak miałam się dowiedzieć?!
-Wróć ze mną do Londynu. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem, jak wariowałem kiedy cię nie było.- spróbowałem podejść jeszcze raz, tym razem nie odsunęła się. Przytuliłem ją i namiętnie pocałowałem. Potem zabrałem ją na cmentarz i opowiedziałem całą historie jeszcze raz, z mojego punktu widzenia. Powiedziałem o wszystkich różnicach między nimi i o kilku podobieństwach.

*2 tygodnie później*

*Oczami Alex*

-Kochani cisza Peter chce coś powiedzieć.- próbowałam uciszyć reszte i ich cały gwar.
-Dobrze kochanie.- dostałam szybkiego cmoka od Louisa- Peter słuchamy cię.
-Wiem, że dałem wam tylko 5 dni, ale mam nadzieję, że udało wam się napisać te piosenki.
- Ja napisałem! Tutaj macie teksty podzielone już na role. Ja zaczynam:
http://www.youtube.com/watch?v=OaertajFKkg
Shut the door 
Turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you

-Liam to jest piękne!- zachwyciła się Danielle.- Jesteś kochany. Skarbie…
-Teraz ja się chwale. Też wszystko jest już podzielone.- ucieszył się Zayn.- Liam, zaczynasz.- rzucił i rozbrzmiały pierwsze dźwięki piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc
Hey girl, I’m waiting on ya
I’m waiting on ya
Come on and let me sneak you out
And have a celebration, a celebration
The music’s up, the window’s down

-Zayn to jest niesamowite! Dawaj buziaka!- przywarła do niego Pauline. Chłopcy przybili sobie piątki i kolejny poderwał się blondyn. Martha puściła go z szerokim uśmiechem.
-Zayn, zaczynasz.- mulat zrobił zdziwioną minę.- Czemu by nie?
Your hand fits in mine 
Like it's made just for me 
But bear this in mind 
It was meant to be 
And I'm joining up the dots 
With the freckles on your cheeks 
And it all makes sense to me

Chłopak jednocześnie grał na gitarze. Wszyscy obecni w studio popłakali się. Wzruszyła mnie ta historia, bo tak na prawdę była głęboko dedykowana Marthła mnie ta historia, bo tak na prawdę była głęboko dedykowana Martcie. sać te piosenki. było i jak miałasm  że to wszystko cie. Kolejny był Hazza. Aż się zdziwiłam, że znalazł jeszcze czas żeby napisać piosenkę.
-Liam, a potem ja. No to zaczynamy. I raz, i dwa, i trzy.
http://www.youtube.com/watch?v=b-RQIN3wo5U
I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say

Nie przestałam płakać, nie tylko dlatego, że wzruszył mnie tekst piosenki, ale też kto to śpiewał i do kogo.
-Ej, Alex, to chyba miało być do ciebie.- szepnęła mi do ucha Pauline po solówce Hazzy.
-Chyba tak.- powiedziałam przez łzy. Kiedy chłopcy przestali śpiewać Louis szybko wyszedł ze studia. Złapałam torebkę i wybiegłam za nim.
-Loui, Louis! Co się stało?
-Co? Dobrze wiem, że ta piosenka była kierowana do ciebie. Do nas. Nazwał ją More Than This.
-Loui, kochanie… Może, to dobry czas żebyśmy porozmawiali. Usiądźmy tutaj.
-Dobrze. No więc słucham.
-Tylko, że nie wiem jak ci to wszystko powiedzieć…- zrobiłam dosyć długą przerwę, żeby uporządkować sobie wszystko w głowie.- Ja…- w tym momencie doszedł do nas Harry.
-Idź stąd!- warknął Louis.
-Bo co? Kocham ja i tego nie zmienisz!
-Może i nie. Ale nie musi o tym wiedzieć cały świat, tym bardziej, że bierzemy z Alex ślub!
-Przestańcie się kłócić. Nie jestem tego warta. Jesteście przyjaciółmi i pamiętajcie o tym. Ja powinnam usunąć się w cień… Wyjeżdżam.
-Co?!- powiedzieli jednocześnie.
-Muszę przemyśleć wszystko. Wyjadę do ojca i zdecyduje.- pocałowałam obu w policzek i wyszłam. Z trudem powstrzymywałam, żeby nie wrócić i nie uspokoić ich, bo wszystko zrzucali na siebie nawzajem. Wsiadłam do samochodu i zaczęłam płakać. Przypomniała mi się rozmowa z Natalie. Wydmuchałam nos i wróciłam do budynku. Chłopcy nadal tam stali i się kłócili.
-Przestańcie! Nie wyjadę. Nie chcę żebyście się kłócili. Jesteście przyjaciółmi. Znacie się dłużej niż mnie. Po drugie chcecie żeby wykorzystały to wszystko media? Już widzę nagłówki: Nietypowy trójkąt.
-Alex…
-Nie przerywaj mnie Hazz. Kocham was obu, ale mogę być tylko z jednym. I obiecajcie mi, że jaka nie byłaby moja decyzja, zostaniecie przyjaciółmi.
-Obiecuje. Louis jest dla mnie wszystkim.- spojrzałam na Louisa.
-Dobrze. Obiecuje…
-Okej, więc moja decyzja jest taka…
*************************************************************************************
Jest rozdział. Przepraszam za przerwe, no, ale nauka. Piszcie i komentujcie. A no i jaram się tym KOCHAMY WAS. Więcej chyba nie mam co pisać, bo późno... Komentujcie i polecajcie.