czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 39


*Oczami Nialla*

-Kolejne odrzucone polączenie.- burknąłem pod nosem rzucając telefon na siedzenie pasażera. Jechałem właśnie do Marthy. Nie widziałem jej od kilku dni, po raz ostatni rozmawiałem z nią tego dnia, kiedy poszła do Alex. Smsa zobaczyłem dopiero następnego dnia rano, zadzwoniłem, ale ta nie odbierała. Wysłała mi po jakimś czasie wiadomość, że wyjeżdża na „jakiś czas” do matki pod Londyn i mam nie dzwonić. Oczywiście nie posłuchałem jej, chciałem się dowiedzieć co ważnego chciała mi powiedzieć, a po drugie stęskniłem się za nią. Po 4 dniach rozłąki i żadnego odzewu od Marthy pojechałem do Alex, miałem nadzieje, że ona coś wie. Nie pomyliłem się, Alex dobrze wiedziała co się wtedy stało. Opowiedziała mi wszystko co powinno mnie martwić. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do jej mieszkania, niestety pocałowałem klamke. Postanowiłem, że pojade do domu jej mamy. Przecież powiedziała, że właśnie tam pojedzie. Bez większych trudności znalazłem dom, ale nikt mi nie otworzył. Usiadłem na schodach i czekałem. Ktoś przecież musiał się zjawić i pomóc mi. Minęła godzina, kiedy w bramce pojawiła się dziewczyna na którą czekałem i jakaś starsza kobieta, domyśliłem się, że jej matka.
-Co ty tu robisz Niall?
-Przyjechałem porozmawiać. Ty chciałaś porozmawiać, a potem zniknęłaś.
-Daj te zakupy, nie będę wam przeszkadzać.
-A może pani pomogę?
-Nie synku, dziękuje. Porozmawiajcie spokojnie.
-No więc czego chcesz?- obrażona dziewczyna usiadła na schodach. Wzruszyłem ramionami.- No więc może ja zacznę. Czy wiesz dlaczego chciałam porozmawiać.
-Alex mi powiedziała, że chodzi o Natalie. Przykro mi…
-Przykro ci? Przykro ci?!- Martha zaczęła podnosić głos.
-Tak. Przykro mi, że dowiedziałaś się o niej od Alex. Ja powinienem ci o niej opowiedzieć, ale są dni kiedy myślę, że to wszystko to sen z którego nie mogę się obudzić, że Natalie żyje, tylko wróciła do Polski.
-Aha!- przytaknęła sarkastycznie.- A może to jest tak, że ja ci ją po prostu zastępuje, co? Przecież jesteśmy tak podobne.
-Nie. Nigdy nie widziałem w tobie Natalie. Zawsze byłaś dla Marthą. Zawsze…
-No jasne! Szkoda, że przez tyle tygodni nie powiedziałeś mi, że jestem identyczna jak Natalie.-dziewczyna zaczęła płakać, podszedłem bliżej, ale ta zrobiła krok do tyłu.
-Myślałem, że wiesz. Mówiłaś, że byłaś Directionerką.
-Nie wiedziałam. Później wiesz co było i jak miałam się dowiedzieć?!
-Wróć ze mną do Londynu. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem, jak wariowałem kiedy cię nie było.- spróbowałem podejść jeszcze raz, tym razem nie odsunęła się. Przytuliłem ją i namiętnie pocałowałem. Potem zabrałem ją na cmentarz i opowiedziałem całą historie jeszcze raz, z mojego punktu widzenia. Powiedziałem o wszystkich różnicach między nimi i o kilku podobieństwach.

*2 tygodnie później*

*Oczami Alex*

-Kochani cisza Peter chce coś powiedzieć.- próbowałam uciszyć reszte i ich cały gwar.
-Dobrze kochanie.- dostałam szybkiego cmoka od Louisa- Peter słuchamy cię.
-Wiem, że dałem wam tylko 5 dni, ale mam nadzieję, że udało wam się napisać te piosenki.
- Ja napisałem! Tutaj macie teksty podzielone już na role. Ja zaczynam:
http://www.youtube.com/watch?v=OaertajFKkg
Shut the door 
Turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you

-Liam to jest piękne!- zachwyciła się Danielle.- Jesteś kochany. Skarbie…
-Teraz ja się chwale. Też wszystko jest już podzielone.- ucieszył się Zayn.- Liam, zaczynasz.- rzucił i rozbrzmiały pierwsze dźwięki piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc
Hey girl, I’m waiting on ya
I’m waiting on ya
Come on and let me sneak you out
And have a celebration, a celebration
The music’s up, the window’s down

-Zayn to jest niesamowite! Dawaj buziaka!- przywarła do niego Pauline. Chłopcy przybili sobie piątki i kolejny poderwał się blondyn. Martha puściła go z szerokim uśmiechem.
-Zayn, zaczynasz.- mulat zrobił zdziwioną minę.- Czemu by nie?
Your hand fits in mine 
Like it's made just for me 
But bear this in mind 
It was meant to be 
And I'm joining up the dots 
With the freckles on your cheeks 
And it all makes sense to me

Chłopak jednocześnie grał na gitarze. Wszyscy obecni w studio popłakali się. Wzruszyła mnie ta historia, bo tak na prawdę była głęboko dedykowana Marthła mnie ta historia, bo tak na prawdę była głęboko dedykowana Martcie. sać te piosenki. było i jak miałasm  że to wszystko cie. Kolejny był Hazza. Aż się zdziwiłam, że znalazł jeszcze czas żeby napisać piosenkę.
-Liam, a potem ja. No to zaczynamy. I raz, i dwa, i trzy.
http://www.youtube.com/watch?v=b-RQIN3wo5U
I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say

Nie przestałam płakać, nie tylko dlatego, że wzruszył mnie tekst piosenki, ale też kto to śpiewał i do kogo.
-Ej, Alex, to chyba miało być do ciebie.- szepnęła mi do ucha Pauline po solówce Hazzy.
-Chyba tak.- powiedziałam przez łzy. Kiedy chłopcy przestali śpiewać Louis szybko wyszedł ze studia. Złapałam torebkę i wybiegłam za nim.
-Loui, Louis! Co się stało?
-Co? Dobrze wiem, że ta piosenka była kierowana do ciebie. Do nas. Nazwał ją More Than This.
-Loui, kochanie… Może, to dobry czas żebyśmy porozmawiali. Usiądźmy tutaj.
-Dobrze. No więc słucham.
-Tylko, że nie wiem jak ci to wszystko powiedzieć…- zrobiłam dosyć długą przerwę, żeby uporządkować sobie wszystko w głowie.- Ja…- w tym momencie doszedł do nas Harry.
-Idź stąd!- warknął Louis.
-Bo co? Kocham ja i tego nie zmienisz!
-Może i nie. Ale nie musi o tym wiedzieć cały świat, tym bardziej, że bierzemy z Alex ślub!
-Przestańcie się kłócić. Nie jestem tego warta. Jesteście przyjaciółmi i pamiętajcie o tym. Ja powinnam usunąć się w cień… Wyjeżdżam.
-Co?!- powiedzieli jednocześnie.
-Muszę przemyśleć wszystko. Wyjadę do ojca i zdecyduje.- pocałowałam obu w policzek i wyszłam. Z trudem powstrzymywałam, żeby nie wrócić i nie uspokoić ich, bo wszystko zrzucali na siebie nawzajem. Wsiadłam do samochodu i zaczęłam płakać. Przypomniała mi się rozmowa z Natalie. Wydmuchałam nos i wróciłam do budynku. Chłopcy nadal tam stali i się kłócili.
-Przestańcie! Nie wyjadę. Nie chcę żebyście się kłócili. Jesteście przyjaciółmi. Znacie się dłużej niż mnie. Po drugie chcecie żeby wykorzystały to wszystko media? Już widzę nagłówki: Nietypowy trójkąt.
-Alex…
-Nie przerywaj mnie Hazz. Kocham was obu, ale mogę być tylko z jednym. I obiecajcie mi, że jaka nie byłaby moja decyzja, zostaniecie przyjaciółmi.
-Obiecuje. Louis jest dla mnie wszystkim.- spojrzałam na Louisa.
-Dobrze. Obiecuje…
-Okej, więc moja decyzja jest taka…
*************************************************************************************
Jest rozdział. Przepraszam za przerwe, no, ale nauka. Piszcie i komentujcie. A no i jaram się tym KOCHAMY WAS. Więcej chyba nie mam co pisać, bo późno... Komentujcie i polecajcie. 

6 komentarzy:

  1. Świetne! Czytam każdy rozdział a tu mój też o One direction dopiero zaczynam więc ,ale nie zanudzam :
    http://mamjedynienieprzepartepragnienie.blogspot.com/2012/11/chapter-1.html

    OdpowiedzUsuń
  2. no dzięki w takim momencie zakończyć rozdział! Hah ja też się jaram "Kochamy was" <3 Następny dodaj jak najszybciej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwwwwwww boski. Wybierze Hazze c'nie ? Tez sie jaram KOCHAMY WAS <3 LOVCIAAM CIEEE

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie :)
    zapraszam, dopiero zaczynamy http://our-live-with-one-direction-is-super.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. AWWW uwielbiam twojego bloga! Ej wybierze Hazze c'nie?? Pisz pisz dalej!!

    OdpowiedzUsuń
  6. http://one-direction-and-mee.blogspot.com/ <33

    OdpowiedzUsuń