*Oczami Danielle*
-Dobra dziewczyny robimy to szybko. Bardzo szybko.
-Okej, to ostatni sklep. Tu w końcu musimy coś im kupić.- zauważyła Alex.
-Ehem. Ciekawe co oni nam kupią.- zaśmiała się Martha.
-Ważne, że mamy dostępy do ich kart.
-Wiesz, Pauline to plus i minus. Każdemu kupmy „grupowy” prezent. Teraz szukamy dla Malika.
-Proponuję: te zwaliste bokserki z napisem ‘turn me on’.
-Dobra dziewczyny robimy to szybko. Bardzo szybko.
-Okej, to ostatni sklep. Tu w końcu musimy coś im kupić.- zauważyła Alex.
-Ehem. Ciekawe co oni nam kupią.- zaśmiała się Martha.
-Ważne, że mamy dostępy do ich kart.
-Wiesz, Pauline to plus i minus. Każdemu kupmy „grupowy” prezent. Teraz szukamy dla Malika.
-Proponuję: te zwaliste bokserki z napisem ‘turn me on’.
-A ja bluzę. Tą szarą.- wskazała Martha.
-Dobra. To Zayna mamy. Teraz Niall.- powiedziała Pauline.
-Figurka Baracka Obamy z kiwającą się głową?
- I Justina Biebera!- zaśmiała się Alex.
-Ja proponuje jeszcze nową gitarę.
-Dobry pomysł Martha. Teraz Louis. Jemu bym kupiła nowy strój do piłki nożnej.
-Z napisem „Sexy tyłek”.
-Alex, to jest dobre! A do tego zestaw pod prysznic i perfumy żeby nie śmierdział.- zaśmiałam się
-Dobra. To Zayna mamy. Teraz Niall.- powiedziała Pauline.
-Figurka Baracka Obamy z kiwającą się głową?
- I Justina Biebera!- zaśmiała się Alex.
-Ja proponuje jeszcze nową gitarę.
-Dobry pomysł Martha. Teraz Louis. Jemu bym kupiła nowy strój do piłki nożnej.
-Z napisem „Sexy tyłek”.
-Alex, to jest dobre! A do tego zestaw pod prysznic i perfumy żeby nie śmierdział.- zaśmiałam się
-Dla Harrego kupmy ten nowy zegarek co mu się podobał. No i
coś tam jeszcze wymyśle.
-Okej Alex. A dla Liama kupimy koszule..
-I jakiś dodatek do dziecka. Niedługo wam się przyda.
-Okej Alex. A dla Liama kupimy koszule..
-I jakiś dodatek do dziecka. Niedługo wam się przyda.
-Taak. Niedługo już święta. A ja taka ociężała. I ty Pauline
będziesz tak miała.
-Cieszę się, że te święta spędzimy wszyscy razem.
–przytuliła nas Martha.
-Idziecie do mnie na kawę?- zaproponowała Pauline
-Idziecie do mnie na kawę?- zaproponowała Pauline
*Oczami Marthy*
-Kochanie..- Niall przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję- Ubierz się ładnie.. Zabieram cię na małe zakupy i na kolacje..
-Okeej- odpowiedziałam z wahaniem.- Czyli jak mam się ubrać? Co kupujemy?
-Elegancko.-odwrócił mnie i złożył namiętny pocałunek.- Jesteś piękna, wiesz? Idę wziąć prysznic, a potem pojadę do Zayna. Przyjadę po ciebie…- Niall spojrzał na zegarek w telefonie- 18 pasuje?
-Pasuje. Zadzwonię jeszcze do Vick, spytam co u niej.
-Kocham cię.- blondyn jeszcze raz mnie pocałował i mocniej przytulił.
-Wiem. Też cię kocham. Ale idź już, bo spóźnisz się do Malika, a ja się nie wyrobię.
Zadzwoniłam do siostry. Odebrała po drugim sygnale.
-Cześć siostra. Co tam?
-Po co dzwonisz?
-Vick spokojnie. Martwię się. Dzisiaj nie przyjadę. Idziemy z Niallem na kolacje.
-Świetnie.-odpowiedziała ironicznie- Ty masz swojego sławnego blondynka, a ja ćpuna który mnie pobił i zgwałcił.
-Kochanie..- Niall przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję- Ubierz się ładnie.. Zabieram cię na małe zakupy i na kolacje..
-Okeej- odpowiedziałam z wahaniem.- Czyli jak mam się ubrać? Co kupujemy?
-Elegancko.-odwrócił mnie i złożył namiętny pocałunek.- Jesteś piękna, wiesz? Idę wziąć prysznic, a potem pojadę do Zayna. Przyjadę po ciebie…- Niall spojrzał na zegarek w telefonie- 18 pasuje?
-Pasuje. Zadzwonię jeszcze do Vick, spytam co u niej.
-Kocham cię.- blondyn jeszcze raz mnie pocałował i mocniej przytulił.
-Wiem. Też cię kocham. Ale idź już, bo spóźnisz się do Malika, a ja się nie wyrobię.
Zadzwoniłam do siostry. Odebrała po drugim sygnale.
-Cześć siostra. Co tam?
-Po co dzwonisz?
-Vick spokojnie. Martwię się. Dzisiaj nie przyjadę. Idziemy z Niallem na kolacje.
-Świetnie.-odpowiedziała ironicznie- Ty masz swojego sławnego blondynka, a ja ćpuna który mnie pobił i zgwałcił.
-Wiem. Rozmawiałam z moim sławnym blondynem i zgodził się
żebyś zamieszkała u nas. Co ty na to?
-Mogę?- zapytała z nadzieją- Nie chce wracać do domu. Chcę zostać w Londynie. Tobie się udało, mi może też się uda, co?
-Mam nadzieję. A co mówił lekarz? Kiedy wyjdziesz ze szpitala?
-Mogłabym już jutro.
-Dobrze, to przyjadę po ciebie kochana. A teraz kończę muszę się odstawić.
Kiedy Niall już pojechał nalałam wody do wanny i włączyłam muzykę. Miałam dobry humor. Intuicja podpowiadała mi, że dzisiaj zdarzy się coś wyjątkowego. Moje życie układało się. Vick zmądrzała, ja się zaręczyłam.. Posiedziałam trochę w wannie, nabalsamowałam ciałko i poszłam się ubierać. Stanęłam przed szafą i nie wiedziałam co nałożyć. W końcu wybrałam sukienkę, którą kupiłam ostatnio z Danielle. Była biała, z lekkim rękawkiem, falująca się u dołu, z cieniutkim czarnym paskiem podkreślającym talię. Do tego czerwone 12,5cm szpilki z dość wysoką koturną z przodu. Zapinały się paseczkiem, a na czubku widniała prześliczna kokardka. Wróciłam do łazienki żeby się umalować. Lekki make-up wydłużający rzęsy z czerwoną szminką. Co komponowało mi się z kolorem włosów, które pofalowałam i butami. Ubrałam się, do tego na cienkim łańcuszku nałożyłam czerwone serduszko od Nialla, które dostałam na walentynki. A do tego wszystkiego czarną koperówkę na długim łańcuszku z białą kokardą. Byłam gotowa. Ubrałam kożuch i wyszłam na zewnątrz. Akurat w tym momencie podjechał Niall.
Podjechaliśmy pod jubilera. Niall otworzył mi drzwi.
-Jesteś wariatem, wiesz? – zaśmiałam się i pocałowałam go.
-Ale ten wariat cię kocha. I właśnie to udawadnia.
Niall pozwolił mi wybrać każdy pierścionek jaki tylko mi się podoba, niezależnie od wielkości i ceny. Wybrałam jego zdaniem skromny, bo na złotej podstawie z małym brylantem. Cóż, każdy ma inne zdanie. Wychodząc zaskoczyła nas grupka paparazzi czekających właśnie na nas.
-No nie!- wkurzył się Niall. A ja się uśmiechnęłam i cmoknęłam go w policzek.
-Chodź się przejść do Parku.- zaproponowałam.
Spacerowaliśmy trzymając się za ręce. Napotkaliśmy jak to w sobotę wieczorem na młodą parę na sesji zdjęciowej.
-Mogę?- zapytała z nadzieją- Nie chce wracać do domu. Chcę zostać w Londynie. Tobie się udało, mi może też się uda, co?
-Mam nadzieję. A co mówił lekarz? Kiedy wyjdziesz ze szpitala?
-Mogłabym już jutro.
-Dobrze, to przyjadę po ciebie kochana. A teraz kończę muszę się odstawić.
Kiedy Niall już pojechał nalałam wody do wanny i włączyłam muzykę. Miałam dobry humor. Intuicja podpowiadała mi, że dzisiaj zdarzy się coś wyjątkowego. Moje życie układało się. Vick zmądrzała, ja się zaręczyłam.. Posiedziałam trochę w wannie, nabalsamowałam ciałko i poszłam się ubierać. Stanęłam przed szafą i nie wiedziałam co nałożyć. W końcu wybrałam sukienkę, którą kupiłam ostatnio z Danielle. Była biała, z lekkim rękawkiem, falująca się u dołu, z cieniutkim czarnym paskiem podkreślającym talię. Do tego czerwone 12,5cm szpilki z dość wysoką koturną z przodu. Zapinały się paseczkiem, a na czubku widniała prześliczna kokardka. Wróciłam do łazienki żeby się umalować. Lekki make-up wydłużający rzęsy z czerwoną szminką. Co komponowało mi się z kolorem włosów, które pofalowałam i butami. Ubrałam się, do tego na cienkim łańcuszku nałożyłam czerwone serduszko od Nialla, które dostałam na walentynki. A do tego wszystkiego czarną koperówkę na długim łańcuszku z białą kokardą. Byłam gotowa. Ubrałam kożuch i wyszłam na zewnątrz. Akurat w tym momencie podjechał Niall.
Podjechaliśmy pod jubilera. Niall otworzył mi drzwi.
-Jesteś wariatem, wiesz? – zaśmiałam się i pocałowałam go.
-Ale ten wariat cię kocha. I właśnie to udawadnia.
Niall pozwolił mi wybrać każdy pierścionek jaki tylko mi się podoba, niezależnie od wielkości i ceny. Wybrałam jego zdaniem skromny, bo na złotej podstawie z małym brylantem. Cóż, każdy ma inne zdanie. Wychodząc zaskoczyła nas grupka paparazzi czekających właśnie na nas.
-No nie!- wkurzył się Niall. A ja się uśmiechnęłam i cmoknęłam go w policzek.
-Chodź się przejść do Parku.- zaproponowałam.
Spacerowaliśmy trzymając się za ręce. Napotkaliśmy jak to w sobotę wieczorem na młodą parę na sesji zdjęciowej.
-Niedługo my też będziemy mieli swoją sesję kochanie.
-Tak. Jestem szczęściarzem, że się zgodziłaś. Martha?
-Tak?
-Eh, a gdyby tak… Znaczy masz na sobie białą sukienkę… Chodzi o to, że może weźmiemy ślub dzisiaj?
-Co?- spytałam zszokowana
-Wiem, że to nie będzie tak jak sobie wymarzyła każda dziewczyna. Weźmiemy cywilny ślub. Po świętach pojedziemy w podróż poślubną.
-Masz już wszystko zaplanowane, prawda?- zaśmiałam się i pocałowałam go. Był zdziwiony, kiedy na niego spojrzałam.
*Oczami Nialla*
-Czy to oznacza…?
-Tak. To oznacza, że jeszcze dziś chcę zostać twoją żoną.
-Tylko świadkowie..
-Zadzwońmy do Malika i Pauline. Zanim kupimy obrączki oni dojadą. Chyba są w domu?
-Tak. Jestem szczęściarzem, że się zgodziłaś. Martha?
-Tak?
-Eh, a gdyby tak… Znaczy masz na sobie białą sukienkę… Chodzi o to, że może weźmiemy ślub dzisiaj?
-Co?- spytałam zszokowana
-Wiem, że to nie będzie tak jak sobie wymarzyła każda dziewczyna. Weźmiemy cywilny ślub. Po świętach pojedziemy w podróż poślubną.
-Masz już wszystko zaplanowane, prawda?- zaśmiałam się i pocałowałam go. Był zdziwiony, kiedy na niego spojrzałam.
*Oczami Nialla*
-Czy to oznacza…?
-Tak. To oznacza, że jeszcze dziś chcę zostać twoją żoną.
-Tylko świadkowie..
-Zadzwońmy do Malika i Pauline. Zanim kupimy obrączki oni dojadą. Chyba są w domu?
-Dobrze. Zadzwonię do nich zaraz.
Kiedy jechaliśmy spowrotem do jubilera cieszyłem się jak dziecko. Obok mnie siedziała najcudowniejsza dziewczyna na świecie, która za chwilę miała zostać moją żoną, a tylko kilka dni temu została moją narzeczoną. Pomyślałem o Natalie. Ona nie zgodziłaby się. Przecież Natalie zawsze marzyła o wielkim ślubie, długiej białej sukni i weselu do rana. Ona byłaby o wiele dłużej moją narzeczoną… Byłaby… Spojrzałem na uśmiechniętą Marthe. Kupiliśmy obrączki i pojechaliśmy do urzędu. Tam czekał już Zayn i Pauline.
Kiedy jechaliśmy spowrotem do jubilera cieszyłem się jak dziecko. Obok mnie siedziała najcudowniejsza dziewczyna na świecie, która za chwilę miała zostać moją żoną, a tylko kilka dni temu została moją narzeczoną. Pomyślałem o Natalie. Ona nie zgodziłaby się. Przecież Natalie zawsze marzyła o wielkim ślubie, długiej białej sukni i weselu do rana. Ona byłaby o wiele dłużej moją narzeczoną… Byłaby… Spojrzałem na uśmiechniętą Marthe. Kupiliśmy obrączki i pojechaliśmy do urzędu. Tam czekał już Zayn i Pauline.
-Czy ty Martho Stone bierzesz tego oto Nialla Horana za
męża?
-Tak. – po policzkach dziewczyny pociekły łzy, ale powiedziała to z tak szczerym uśmiechem…
-Czy ty Niallu Hotanie bierzesz tą oto Marthe Stone za żonę?- szczęście ścisnęło mi gardło wciąż nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje.
-Tak.
****************************************
Oto rozdział 47. Dosyć krótki, ale mam nadzieję ciekawy. Przypominam, że rusza nowy blog. http://www.band-dream-direction.blogspot.com/ proszę o wchodzenie. Na prawdę, postaram się w tym tygodniu dodać 1rozdział. Powiem szczerze, że jest już napisany. tylko ostatnie poprawki. Proszę wchodźcie, komentujcie, dodawajcie do obserwowanych i polecajcie. Do tego komentujcie tego bloga. Wiem, że te ostatnie rozdziały są krótkie i nudne, mało się dzieje, no ale... Ubzdurałam coś sobie i do tego dążę. A no i dziękuję za przekroczone 30,000. Jesteście kochane =D
-Tak. – po policzkach dziewczyny pociekły łzy, ale powiedziała to z tak szczerym uśmiechem…
-Czy ty Niallu Hotanie bierzesz tą oto Marthe Stone za żonę?- szczęście ścisnęło mi gardło wciąż nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje.
-Tak.
****************************************
Oto rozdział 47. Dosyć krótki, ale mam nadzieję ciekawy. Przypominam, że rusza nowy blog. http://www.band-dream-direction.blogspot.com/ proszę o wchodzenie. Na prawdę, postaram się w tym tygodniu dodać 1rozdział. Powiem szczerze, że jest już napisany. tylko ostatnie poprawki. Proszę wchodźcie, komentujcie, dodawajcie do obserwowanych i polecajcie. Do tego komentujcie tego bloga. Wiem, że te ostatnie rozdziały są krótkie i nudne, mało się dzieje, no ale... Ubzdurałam coś sobie i do tego dążę. A no i dziękuję za przekroczone 30,000. Jesteście kochane =D
Wooow :D ślub wooW :D jestem zaskoczona ale pozytywnie, bardzo fajny rozdział:) te prezenty i w ogóle :D hihi, czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuń