wtorek, 28 lutego 2012

Rozdział 3

Harry pociągnął mnie za sobą. Jeszcze kilka fanek pchało się na nas. Kiedy chłopak upewnił się, że dziewczyny za nami nie idą zwolnił kroku. Spojrzałam na niego pytająco.
-Harry, co to miało być?
-Nic. Chciałem żeby dały nam spokój.- powiedział nie patrząc mi w oczy.
-Ale dlaczego powiedziałeś, że idziemy na zakupy? I dlaczego nie jesteśmy na lekcji? Mogą nas wyrzucić.
-Nie wyrzucą. To szkoła gwiazd. Wywiady, przymiarki, podróże…
-Dobra, rozumiem. Gdzie idziemy?
-Do MILKSHAKE CITY.
-Ale ja nie mam kasy. Jak mam niby zapłacić?
-Ja zapłacę. Ja cię zapraszam więc ja płacę.-wchodziliśmy właśnie do budynku, Harry zamówił nam po shaku i usiadł obok mnie.- Więc jesteś Polką. Jak się tu znalazłaś?
-Mama dostała kontrakt w radiu. Musieliśmy się przeprowadzić całą rodziną, to było by głupie rozstawać się.
-Aha. Rozumiem. Twoi rodzice boją się, że ich związek może nie przetrwać?
-Coś w tym rodzaju.
-Rozumiem cię. Moim rodzicom się nie udało, ale nie chcę o tym rozmawiać. Dzisiaj jak zaśpiewałaś „Tell me why” myślałem, że padnę, masz talent. Gdzie się nauczyłaś tak śpiewać?
-Dzięki. Nie wiem, samo tak wyszło. Trochę śpiewałam przy piosenkach, z przyjaciółmi o już.
-Powinnaś coś z tym zrobić. Jakoś wykorzystać taki dar.- Harry właśnie dostał sms’a, więc wyciągnął telefon i odczytał go.- To Niall. Lunch już jest, musimy iść. Zaraz będziemy jechać na wywiad. Jak chcesz możemy cię zabrać.
-Nie dzięki. Tym razem sobie odpuszczę. Musimy się lepiej poznać. Najwyżej wezmę tylko autografy dla Alice.
-Jasne.
Potem szliśmy już w milczeniu, główne wejście było otwarte. Przed szkołą stało kilka fanek, dlatego Harry odciągnął mnie na bok  i powiedział, że musimy się tutaj rozdzielić jeżeli nie chcę być staranowana. Poszłam pierwsza. Stołówka była przepełniona, z trudem znalazłam rodzeństwo. Siedzieli obok okna, była tam też Sue i Lilly.
-No hej. Jak było z panem bezczelnym?- zapytała Sue, kiedy siadałam do stolika.
-Fajnie. Skąd wiesz, że byłam z Harrym?
-Nie było ani ciebie ani jego na biologii. Domyśliłam się, że jesteście razem. Jesteś w jego typie.- dodała Lilly.
-Przepraszam telefon.-wtrącił Mati i odszedł trochę od stolika.- Tak. I jak będziesz? No to świetnie. O której? Dobra, przeciągniemy to jakoś z Alą. No to pa.
-Kto to był? Dlaczego rozmawiałeś po polsku?
-Kolega. Prosił żeby wejść na skype wieczorem. Ala twitter. Plan N czas zacząć.
-O co chodzi? Halo! Ja tu jestem.-wkurzyłam się, najpierw jakiś telefon z Polski, teraz jakiś plan. Co oni kombinują?
-Jasne już wchodzę.-powiedziała Ala.
-Alex, dzisiaj z Lilly idziemy  pochodzić po centrum handlowym. Muszę kupić prezent dla mamy. Idziesz z nami?
-Jasne. Czemu nie Sue. Dobry pomysł. Nie mamy chyba żadnych planów.
-Odpisali. Patrzcie.-Ala podała teraz telefon dziewczynom i Matiemu.
- To dobrze. Spotkamy się tam gdzie chcą.
Dobra nie rozumiałam tego. Dziwnie się  z tym czułam. Wszyscy o czymś rozmawiają, planują, uzgadniają, a ja nawet nie wiem o co chodzi. To było denerwujące. Wzięłam swoją cole i wyszłam na dwór. Siedziałam na ławce w jakimś szkolnym parku i myślałam o mojej najlepszej przyjaciółce. Ma na imię Natalia, wszyscy w Polsce mówią na nią Natt. albo Natala. Nasze mamy pracowały razem, a my byłyśmy jak siostry. Niestety ja się wyprowadziłam, jednak była nadzieja, że jej mama też dostanie awans i przeniesie się tutaj. Chciałabym żeby tak było. Niby w Anglii byłam dopiero 2 dzień, ale już za nią tęskniłam. Tym bardziej, że przed wyjazdem nie widziałyśmy się z kilka dni. Cóż gdyby się dowiedziała, że chodzę do tej samej szkoły co 1D oszalała by chyba. Ona naprawdę była ich fanką, czasami pokazywała mi ich filmiki albo teledyski. Mimo, że śmiałam się że buja w obłokach, zawsze była spokojna i podchodziła do życia z dystansem. Rozumiałyśmy się bez słowa, akceptowałyśmy się takimi jakimi jesteśmy. Reszta lekcji minęła szybko. Harrego ani Niall’a do końca dnia nie widziałam. Wypad z dziewczynami jednak się nie udał, bo Sue rozbolał brzuch, a z Lilly stwierdziłyśmy, że w takim razie nie ma sensu iść do tego centrum. W trójkę wracaliśmy do domu. Ala i Mateusz cały czas o czym szeptali, ja słuchałam muzyki. Myślałam o Natt. i o słowach Harrego wypowiedzianych do fanek „Dziewczyny naprawdę was kocham, ale widzicie nie ma ze mną chłopaków tylko jest ta wyjątkowa dziewczyna. Nie porozmawiamy, ponieważ mamy tylko 30min na powrót do szkoły, a potem razem z chłopakami wybieramy się na wywiad i wtedy dam wszystkim po autografie. Przepuście nas. Na serio was kocham, ale Alex jest godna uwagi i muszą swój czas poświęcić dla niej. Dziewczyny, mówię serio.”.  Dostałam sms’a:
*Musimy powtórzyć wypad do MSC, tym razem na dłużej. Musimy się poznać. Harry*
Odpisałam: *Ok. Zgadamy się w szkole*
Weszłam do domu. Mamy nie było, tata oglądał film, poszłam na górę, weszłam do pokoju i sama nie mogłam uwierzyć swoim oczom.

No i jak? Proszę zostaw komentarz, bo serio nie wiem czy to ma sens. ; )

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny blog. Czekam na następny rozdział. Buziaki. ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest extra.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolałabym żeby była z Niallem albo Louisem no ale ok .;( :D I moim zdaniem wszystko jest takie troche za bardzo oczywiste .

    OdpowiedzUsuń
  5. TY byś wolała ... -ͺ-

    OdpowiedzUsuń