Wszystkiego najlepszego i tak dalej i tak dalej :)
Świąt wesolutkich,
zmartwień malutkich,
prezentów masę za wielką kasę,
sylwestra bombowego,
a Roku Nowego
jeszcze lepszego.
A no i Happy Birhday Lou!
A teraz coś o blogu:
Jest jak jest, ostatnio coraz mniej słucham i interesuje się One Direction. Sama złapałam się na tym, że wyzwałam ich raz czy dwa w nerwach. Ale oni zawsze będą gdzieś tam, w sercu. Możecie mówić, że nie jestem True Directioner, prosze bardzo. Do tego powiedzmy, że przyjaciółki uważają mnie za wariatkę, więc już totalnie mam doła, no ale.. Do tego dowiedziałam się, że mama mojego przyjaciela ma raka płuc z przerzutami i zostaje jej kilka tygodni, może nawet dni życia. On jest załamany, bo miał tylko ją i... chce być cały czas z nim, ale to też nie jest łatwe. Jak widzicie moje życie wcale nie jest takie kolorowe jak w opowiadaniu. ;c
Bloga miałam jeszcze pociągnąć i tak będzie, nie zostawie was pod koniec historii, po prostu rozdziałów będzie mniej niż planowałam. Najbliższy postaram się dodać jeszcze w święta albo zaraz po. Dzisiaj (o ile mi się uda, bo mam rodzinną wigilie, na 20osób), może po godzinie 22, albo po prostu jutro dodam imagina, miał być co prawda na mojego bloga z imaginami, ale nie będę prowadzić tamtego bloga, nie mam czasu na wymyślanie shortpartów. Kryzys może szybko mi minie i z całej rury pójdzie pisanie kolejnej historii, która od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie, a nawet dwie historie. Muszę poczekać, na koniec kryzysu, a wy ze mną :) Ale postaram się, że jak skończę tego bloga ruszył ten drugi.
Jeszcze raz wesołych świąt i masę prezentów ! :)
Nawzajem :)
OdpowiedzUsuńCzekam na koniec kryzysu i nn ;>