sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 42


No więc na początek. Rozdział 18+, a jeżeli czytasz to komentujesz. Pamiętajcie, a szczególnie pod tym rozdziałem, please =) A i jeżeli ktokolwiek "pożycza" jakąkolwiek treść, nawet najkrótszą, a czasami się zdarza, że całe opowiadania... to proszę mnie informować. tt:  @Alexie_bonk  albo gg:  36361997. No to nie zanudzam i miłego czytania :D


Ostatnie pociągnięcie tuszem, czerwona szminka, jeszcze lekkie ułożenie włosów, look w lustro czy wszystko gra. Na szafie wiszą niebieskie rurki, biała bluzka z postacią Myszki Miki i czarna marynarka, a na ziemi czarne balerinki. Ubrałam się i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do mojej czarnej kopertówki. Stanęłam jeszcze raz przed lustrem i obejrzałam się, wygładziłam ubranie i okręciłam się.
-Wyglądasz prześlicznie. Będzie tobą zauroczony.- usłyszałam głos siostry.
-Tak myślisz?- pokiwała głową, a ja się ciepło uśmiechnęłam.- Najciekawsze jest to, że nie wiem gdzie mnie zabierze.
-Boże! Zachowujecie się jak nastolatki! To chore, wiesz?
-Dlaczego? Chcemy zacząć od zera. Już ci to tłumaczyłam. A właśnie, gdzie i z kim byłaś wczoraj wieczorem?
-A co to, przesłuchanie? Ze znajomymi, na imprezie.
-No to, że na imprezie to wiem, bo słyszałam jak przyszłaś dziś nad ranem. A z kim?
-Ze znajomymi przecież mówię.
-A to dziwne, bo rozmawiałam z Hazzą i powiedziała, że chcieli wczoraj wyjść w piątkę, ale Lou powiedział, że ma już plany, nie powiedział z kim i gdzie, ale powiedział o której. I tak się składa, że był umówiony na tą samą godzinę co ty.
-Zbieg okoliczności.- burknęła pod nosem i wyszła z pokoju. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Uśmiechnęłam się do siebie, więzłam torebkę i zeszłam na dół. Drzwi otworzyła nasza służąca. Zatrzymałam się na przedostatnim schodku, kiedy podeszłam moja mama.
-Witam.-pocałował moją mamę w rękę, a mi puścił oko. Wiedziałam, że ten wieczór będzie udany- Chciałbym się oficjalnie przedstawić. Nazywam się Harry Styles i jestem nowym chłopakiem Alex. Jeżeli Pani pozwoli chciałbym zabrać ją na randkę, a  przy okazji zapytam: o której ma być w domu?
-Jak zawsze humor cię nie opuszcza. Alex powinna być o 21 w domu, to chyba nie za wcześnie? Wyrobisz się z tym i tamtym, co nie?- puściła oko najpierw do niego, a potem do mnie. Z salonu rzuciła- Miłego wieczoru.- I zniknęła w głębi mieszkania. Z uśmiechem na twarzy, który w sumie nie znikał od kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, podeszłam do Harrego i przywarłam do jego ust. Złapał mnie w pasie i wyszliśmy.
-To gdzie jedziemy?
-Niespodzianka.
-Ej no! Teraz to możesz mi już chyba powiedzieć. Czekałam tydzień!- pożaliłam się a on pokiwał głową.
-Nie, bo wszystko zepsujesz.- spojrzał na mnie- No dobra. Najpierw do kręgielni, a potem się zobaczy.
Oczywiście Harry wybrał wybrał kręgielnie prawie na drugim końcu miasta, tłumacząc, że dłużej będzie ze mną. Przed budynkiem spotkaliśmy kilka fanek, które poprosiły o zdjęcia. Początkowo Harry nie zgodził się, tłumacząc, że jest na randce, ale powiedziałam, że mi to nie przeszkadza, a to ich marzenie. Wiem, hojna jestem, dzielę się moim chłopakiem. Dziewczyna, która zdrobiła  sobie zdjęcie z loczkiem, chwilę zastanowiła się i podeszła do mnie prosząc o to samo.
Poprosiliśmy od oddzielny tor, bo w środku było jeszcze kilka osób, a w sumie to 2 pary i grupka znajomych. Nigdy nie byłam mistrzem gry w kręgle, dlatego pierwsze rzuty były do kitu, Hazz stanął za mną i pokazał jak się rzuca. W drugiej rundzie już wygrywałam, ale od razu było widać, że Harry daje mi fory.  Potem pojechaliśmy do niego zrobić kolacje. Mieliśmy zamiar przygotować pieczony makaron z warzywami. Świetnie się przy tym bawiliśmy. W sumie, mogę powiedzieć, że były to sceny z filmu. Harry starał się jak tylko potrafił, a ja byłam wniebowzięta. Po kolacji Hazza odwiózł mnie do domu, w samochodzie jeszcze raz mu podziękowałam i pocałowałam.
-Wyglądałaś naprawdę prześlicznie. Cieszę się, że tak miło spędziliśmy ten czas.
-Ja też. Alice mówi, że bawimy się w nastolatków, ale to o wiele fajniejsze niż kino, łożko, Nandos. Pamiętasz?
-Tak.- powiedział przez sen.- A potem wróciliśmy do mieszkania i kończyliśmy sprawę. Ale zadzwonił twój brat i kazała wracać do domu.
-A ty żeby mnie jeszcze zatrzymać, obiecałeś, że po drodze zajedziemy do McDonald’a i coś mu kupimy. – znowu zaczęliśmy się śmiać jak głupki. Uradowana wróciłam do domu i poszłam spać.

Dzisiaj Harry ma zabrać mnie na weekend nad morze. Tylko ja i on. Cały weekend bez fanek, reporterów i hesterów, którzy zaczęli mnie obrażać pod każdym względem. Paparazzi chodzi za nami przez cały dzień. Byli nawet kilka razy na uczelni i w kancelarii w której pracuje, ale szef nastraszył ich, że pozwie ich, za nękanie.

Tym razem jedziemy całą paczką do Irlandii, do rodziny Nialla. Blondynasek chce przedstawić im swoją dziewczynę. Martha strasznie się stresuje, ale jednocześnie nie może doczekać. Chłopak tyle jej opowiedział o rodzince. Nie dziwię się, gdybym wtedy, pierwszy raz nie wiedziała, że jadę nie tylko z Hazzą na tenisa, ale też do Anne, nie zgodziłabym się. Na szczęście nie było źle i pewnie Martha też nie ma co się martwić na zapas. Na miejscu wydurnialiśmy się jak 17latki. Wróciły stare czasy, a może i były jeszcze lepsze? Przecież doszła nam taka wspaniała Martha i Danielle. No właśnie Danielle, coraz bardziej widać jej brzuszek. Liam dba o nią jak szalony, a ona jest przy nim taka szczęśliwa. Lou przez cały wyjazd z kimś esemesował i w każdej wolnej chwili do kogoś dzwonił.

Wieczorem Hazza zabiera mnie do kina. Tak, wiem gdzie idziemy i na co. Zaproponowałam żeby razem z nami poszli Pauline i Malik, bo żadko ich ostatnio widujemy. Na jakiś czas przeprowadzili się do Menchestera, ponieważ jej ojciec ciężko zachorował. Lekarze dawali mu ponad 2 miesiące życia. Minęło już 1,5 i dziewczyna zamartwia się, a Zayn nie chce jej zostawiać.

Kolejny czas na pakowanie, przed początkiem roku akademickiego i krótkiego wyjazdu chłopców do USA Harry wymyślił  żebyśmy wyjechali na wakacje. Wymyśliłam żebyśmy polecieli do Indii. Jedziemy tam na 2 tygodnie.

Moja siostra znika coraz częściej na wieczory, a nawet na noce. Lou też wydaje się z dnia na dzień szczęśliwszy. Częściej się uśmiecha i żartuje. Alice też się zmieniła, wydoroślała. Już nie raz rozkminiałam z dziewczynami czy by do siebie nie pasowali.

Zaraz po naszym powrocie z Indii, dowiedzieliśmy się, że ojciec Pauline umarł. Dziewczyna się załamała, dlatego Zayn poprosił żeby odwołać wyjazd do USA. Menagerowie nie chcieli się zgodzić, więc ten powiedział, że rezygnuje, bo rodzina jest ważniejsza. Pięknie to ujął, co? Chłopcy stanęli w jego obronie i zagrozili, że zwolnią menagerów, albo rozwiążą One Direction. Wszyscy wiemy, że do tego stopnia nie posunęliby się, ale Peter i reszta nieźle się przestraszyła.

-Cześć Alex. Gotowa?
-Jasne. Gdzie tym razem?
-Na łyżwy skarbie.- Harry obrzucił mnie promiennym uśmiechem, który o tej porze roku przydaje się. Wyszliśmy na ten ziąb. Jak tylko wsiedliśmy do samochodu włączyłam podgrzewanie siedzenia, loczek zaśmiał się i ruszył. Na lodowisku było dosyć dużo osób, ale bawiliśmy się świetnie. Po wyczerpującej jeździe Hazza zaprosił mnie na kolację w jakieś „bardzo romantycznej” restauracji. Niestety, wszystkie, jakie przychodziły nam do głowy były już zamknięte, więc poszliśmy do KFC. A potem do niego…
Tak mijały szalone miesiące życia z moimi wariatami. Minęła wiosna, lato, jesień. Nadszedł czas na zimę, która jak na Konic listopada naprawdę dawała w znaki. Cały czas coś się działo. Wywiady, wyjazdy, szkoła, praca, randki. Przez cały czas zbliżaliśmy się z Harrym do siebie.  Pod koniec października pojechaliśmy do Polski na ślub ojca. Podejrzewam, że Alice i Louis są razem, ale żadne się nie przyznaje. Kilka dni temu kupiliśmy nowy dom z Harrym i dzisiaj mamy zamiar się przenosić. Nie nudzę się, bo z tym wariatem nie ma jak się nudzić. A gdy zapowiada się taki wieczór dzwonimy po resztę.

*Oczami Alice*

-Chyba nie powinniśmy tego ukrywać, co?- spytałam leżąc obok niego na łóżku.
-Oczywiście, że nie chcę, ale jestem tyle lat od ciebie starszy.
-Babcia zawsze mi powtarzała, że mężczyzna powinien być starszy o 8lat.- podniosłam się i spojrzałam na te niebieskie oczy- Więc według babci jesteś ideałem. – pocałowałam go, a on przytulił mnie i zrobił to jeszcze namiętniej. Obrócił mnie i to teraz ja byłam na dole a on na górze. Jego pocałunki były coraz namiętne. Kwestię rozbierania i zrywania mieliśmy już za sobą, po wieczorze… 

******************************************************************
No więc jak wrażenia po 18+ hehe xD  No więc, początkowo miałam zamiar napisać, że pójdę z Harrym do Zoo, ale potem wyszło jak wyszło z Taylor i tak jakoś głupio. A no i jak coś to nie myślcie, a ja na przykład nie wiem, co będzie w następnym rozdziale, ale mam już napisany ostatni rozdział :) i z tym było podobnie, początek był już dawno, dawno temu. A jeżeli chodzi o koniec to coraz bliżej, coraz bliżej, ale jeszcze nie tak blisko xD Zobaczę jak będzie z rozdziałami do świąt, bo napisanie tego zajęło mi jakieś 3h? Ale tak to jest jak przez cały tydzień nie siedzisz przy kompie ani 1min, a potem chcesz robić wszystko na raz, potem jeszcze net zamula... Aaa szkoda gadać, tragedia...
P.S.
właśnie się dowiedziałam, że mojej koleżanki- psa, xD siostra jest modelką. Ostro, też tak chce, ale z moją figurą... Szkoda słów załamka... -.-
Kto oglądał Titanika? "Jack dotykaj mnie!"
No to nie zanudzam. Pozdrawiam :D

5 komentarzy:

  1. Honey... Gdzie tu jest rozdział +18?? o.O
    Ja nie widzę...
    No ale tak czy inaczej-rozdział zajebisty i kocham Cię i wgl i wgl.

    KISS .xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz taki myk :) ty sie pewnie domyslasz co bylo dalej i sama sobie dopowiedz. A nie wiem kto w jakim wieku czyta tego bloga... Przeciez chlopcy tez nie chcieli byc twarzami prezerwatym :P

      Usuń
  2. świetny, mało coś tego 18+ :(
    jakaś gdzieś literówka, ale kto by się tym przejmował xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :)
    Sorki za spam, ale może chcesz poczytać coś o Niallu? :)

    http://gorzka-strona-cukierka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, brawo :)
    Kiedy następny odcinek? :)
    Wesołych Świąt życzę :)

    OdpowiedzUsuń