Jest piątek, godzina 17. Za godzinę ma przyjść po nas Lilly.
Nathalie siedzi w łazience, a ja stoję w garderobie i zastanawiam się co ubrać.
W końcu zawołałam Alice, żeby mi pomogła. Wybrałyśmy czarne rurki, białą bluzkę
w paski conversy. Umyłam się i umalowałam. Spakowałam wszystkie
najpotrzebniejsze rzeczy: portfel, telefon, klucze, aparat od Harrego,
kosmetyki i szczoteczke. Lilly była punktualnie. Drzwi otworzył mój brat.
-Alex, o której wrócicie?- spytała z kuchni mama.
-Nie wiem. A o której mamy być?
-Jutro sobota… Tylko wyślij mi sms-a o której mniej więcej
będziecie, żebym się nie denerwowała.
-Ok. Kocham Cię mamusiu!- uśmiechnęłam się do swojej
rodzicielki i rzuciłam się jej na szyje.
-Ja też skarbie, ale po kase idź do ojca.
-Jasne. TATO!!! Musimy pogadać!- wydarłam się na cały dom i pobiegłam na górę do gabinetu
ojca. Siedział w papierach i coś liczył. Grzecznie poprosiłam o pieniądze.
Oczywiście bez małego przekomarzania się nie obyło by się. Dostałyśmy po 50₤.
Blisko Green Parku zobaczyłyśmy Pauline. Była jakaś smutna, podeszłyśmy do
niej.
-Ej Pauline co się stało?
-Ej Pauline co się stało?
-Nic. Nie ważne.- powiedział, po czym otarła łzy.
-No powiedz. Pauline, chcemy pomóc.
-Nie.
-Puline, może potrafimy ci jakoś pomóc.-powiedziała Lilly i
przytuliła dziewczyne.
-Chyba nie. Sama musze sobie poradzić.-po krótkiej chwili dziewczyna mówiła dalej- No dobrze. Przed chwilą chłopak ze mną zerwał.- znowu otarła łzy.
-Chyba nie. Sama musze sobie poradzić.-po krótkiej chwili dziewczyna mówiła dalej- No dobrze. Przed chwilą chłopak ze mną zerwał.- znowu otarła łzy.
-Nie martw się. Musi być wielkim debilem jeżeli z tobą
zerwał.
-Wiesz, do miasta przyjechało Wesołe Miasteczko. No a my
idziemy właśnie w tamtą stronę. Jeżeli chcesz możesz z nami iść.-powiedziała
Natalie. Oczywiście spojrzałam na nią z wyrzutem, ale nie zaprzeczyłam.
-Dzięki, ale nie skorzystam.- uśmiechnęła się nieszczerze
Pauline.
-Widzę w jakim jesteś stanie. Powinnaś odreagować.
-Dzięki. Mam nadzieję, że nie popsułam wam planów.
-No co ty. Będzie fajnie.! -powiedziała Natalie, a my z
Lilly tylko wymieniłyśmy znaczące spojrzenia typu „żartujesz sobie ze mnie?!”
Tym razem prowadziła Lilly. Kawałek musiałyśmy podjechać
metrem, w którym zrobiłyśmy masakrycznie dużo zdjęć. Mimo ciężkiej sytuacji
Pauline humor jej dopisywał. Wesołe
Miasteczko okazało się ogromne i bardzo tanie. Najpierw poszłyśmy na samochody,
a potem obeszłyśmy wszystkie karuzele przynajmniej po jednym razie. Na koniec
poszłyśmy po wate cukrową i zobaczyłyśmy grupke dziewczyn krzyczących:
Kochamy Cię! Gdzie chłopcy?
Podeszłyśmy bliżej, żeby zobaczyć o kogo chodzi.
Zobaczyłyśmy Nialla Horana płacącego za dwie waty. Podszedł do szczupłej
brunetki i podał jej jedną wate. Dziewczyna podziękowała buziakiem, po czym
kazała zająć się fankami. Chłopak rozdawał autografy, a my tym czasem kupiłyśmy
sobie po jednej wacie. Miałyśmy już odchodzić, kiedy Natalie podeszła do
tajemniczej brunetki, aby „porozmawiać”.
-Cześć, jestem Natalie. Jesteś tu sama? A może na kogoś czekasz?
-Cześć. Nie znam cię, więc nie muszę się tłumaczyć.
–odpowiedziała sucho brunetka.
-No dobra. Zacznijmy od nowa. Nazywam się Pauline, a to moje
koleżanki Lilly, Alex i Natalie. Czekaj… Ja cię znam. O boże Mery, w tych
lokach nie poznałam się.
-Cześć, Pauline. Miło was poznać, jestem Mery. Pauline,
czemu nie było cie na zajęciach?
-Nie chciało mi się iść.- Pauline spojrzała na nas, a my
musiałyśmy mieć głupie miny, bo dziewczyny zaczęły się śmiać.- To jest moja
koleżanka z kółka dziennikarskiego.
-Teraz mogę wam odpowiedzieć. Nie, nie jestem sama. Pauline
już wie o co chodzi.
-To on? Szczęściara.! Dziewczyno jak?
-Czy ty jesteś z Niallem na randce? – spytała smutna
Natalie.
-Ej spokojnie.- uśmiechnęła się Mery.
-Jak mam być spokojna? Jak? Zabierasz mi Nialla! On jest
mój!
-Cześć dziewczyny. Co wy nie jesteście z chłopakami?
-Cześć Niall. Nie jesteśmy. Chciałyśmy zrobić taki babski
wypad.-odpowiedziałam.
-Aha. W takim razie pewnie będą oglądali jakiś mecz. Jak chcecie to wpadnijcie do nas jutro, albo jeszcze dzisiaj.
-Aha. W takim razie pewnie będą oglądali jakiś mecz. Jak chcecie to wpadnijcie do nas jutro, albo jeszcze dzisiaj.
-Wiesz, Niall dzięki, ale to nie najlepszy pomysł. Nie znamy
się jeszcze. A po drugie…- powiedziała smutna Natalie.
-Natalie? Co się z tobą stało? Jeszcze wczoraj byłabyś
szczęśliwa. – szturchnęła ją Lilly.
-Nic się nie stało. Po prostu dochodzę do pewnych
przemyśleń. Takie jest życie. Chce ktoś moją wate cukrową?
-Natalie co ty
gadasz! A jeżeli mogę to ja z wielką chęcią zjem twoją wate.- uśmiechnął się
Niall i przytulił dziewczynę.
-Nie wiem jak wy, ale ja chcę wracać już do domu.-
powiedziała Natalie.
Pożegnałyśmy się z Niallem i Mery i ruszyłyśmy w stronę
domu. Natalie szła cicho.
-Wiecie, ja to bym zaszła do sklepu. Kupiła lody, chipsy i
jakieś słodycze i zapraszam do mnie.- uśmiechnęła się Pauline.
-Mi pasuje.
-Fajny pomysł. A ty Natalie co o tym sądzisz? Mama mówiła,
że mamy czas.
-Dla mnie to bez różnicy. Najlepiej bym położyła się na
łóżku i ryczała.
-Ej, skarbie! Z tego co pamiętam to ze mną zerwał chłopak a
nie z tobą.
-Niby tak. Ale ty przynajmniej z nim byłaś i on ci
powiedział, że już cie nie kocha. A ja?
-Co?- spytałyśmy jednocześnie i wybuchłyśmy śmiechem.
-To nie jest śmieszne.- powiedziała Natalie i spojrzała na
nas z wyrzutem, po czym sama zaczęła się śmiać.- Macie racje, to głupie.
Wbijamy do Pauline i robimy domówke.
Zaszłyśmy do TESCO i wrzucałyśmy do koszyka wszystkie
niezdrowe i słodkie rzeczy np.masło orzechowe, Nutelle, chipsy. W którymś
momencie padł pomysł żeby z tą nutellą zjeść marchewki. Podeszłyśmy do stoiska.
Oczywiście spotkałyśmy stojącego tam Louisa. W koszyku miał 2pepsi i 6 piw. Przywitałyśmy się i poszłyśmy do
kasy. Przy której spotkałyśmy Liama czekającego na Louisa. Zapłaciłyśmy i
poszłyśmy do domu. Czas bardzo szybko nam zleciał, wszystkie zostałyśmy na noc.
Mama Pauline okazała się bardzo miła. Rano zrobiła nam na śniadanie racuchy.
Ogarnęłyśmy się i około 14 wróciłyśmy do domu. Mateusz i Ala oglądali jakiś
film z dzieciństwa, bez jakiegokolwiek namysłu dosiadłyśmy się do nich.
Boskiego masz blogaa. Poprostuu ... ; ** dakesz szybko nowy rozdzial bo sie nie doczekaam. O yeah pierwasza skom. ten rozdzial : D
OdpowiedzUsuń