niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 6 "Oczami Natt."

Przeprowadzka do Londynu to była najlepsza decyzja w moim życiu. W Olsztynie nie miałam co robić. Całymi dniami i tak przesiadywałam w domu Oli. Wszyscy traktowali mnie jak członka rodziny. Mama żeby utrzymać mieszkanie i zapłacić za leki dla babci pracowała na kilka etatów. Ucieszyłam się  kiedy pozwoliła mi wyjechać, ale myślałam, że tak na tydzień góra dwa. Potem nie chciałam się zgodzić, wiedziałam w jakim stanie jest babcia, ale ona nalegała. Dała mi bilet lotniczy i kazała pakować walizki. Zostałam podstawiona pod ścianą. Zadzwoniłam do Mateusza. Powiedziałam, że do nich przyjeżdżam Jakieś ich nowe koleżanki-teraz już wiem, że była to Lilly i Sue- wymyśliły żeby nic nie mówić Oli, a mój przyjazd nazwały „planem N”. Teraz mogłam poznać Nialla Horana. Jeszcze na lotnisku miałam co do tego wątpliwości, przecież Londyn ma 12 milionów ludzi, ale kiedy Ala dodała na twisterze wiadomość dla mnie i opisała mi wszystko wiedziałam, że moje marzenie spełni się lada dzień. Rodzice Oli przyjęli mnie jak zawsze bardzo miło. Mina Oli kiedy zobaczyła mnie na swoim łóżku była bezcenna. Przegadałyśmy całą noc. Rano wpadłam na pomysł jak zaprzyjaźnić się z chłopakami z One Direction. Moja wyobraźnia brnęła za daleko. Wymyśliłam jak wyswatać Harrego z Olą. Oczywiście Olka się wkurzyła. Na angielskim poznałam Sue. Wydaje się miła. Spytała się mnie czy zrobimy dla Oli imprezę urodzinową. Spodobał mnie się ten pomysł. Od razu zaczęłyśmy działać. Na zajęciach dramatycznych nauczyciel wymyślił, że mamy zrobić film, przedstawienie albo teledysk. Pracować mieliśmy z osobami uczącymi się na profilu dziennikarskim i projektanckim. Od razu podzielił nas na trzyosobowe grupy. Jeżeli chodzi o aktorów, scenariusz i resztę mieliśmy stworzyć sami. Jak to ujął ten pseudo francuz: mamy go zaskoczyć. Na kartkach dostaliśmy kontakt do osób z grupy. Razem z Sue poszłyśmy do Lilly i Alex. Humory dopisywały nam dzięki akcentowi pseudo francuza. Lekcje przeciągały się w nieskończoność. Na lunchu siedziałyśmy razem, kiedy zobaczyłam chłopaków dostałam szału. Pobiegłam do niego, to znaczy do nich. Nie rozumiem czemu zawsze najpierw widzę i mówię o Niallu.
-Cześć, jestem waszą fanką. Jesteście cudowni. Wasze głosy… O boże, normalnie nie wyrobie, że cię poznałam, to znaczy was.
-To który z nas najbardziej ci się podoba?- zapytał Zayn.
-No jak to kto? Wiadomo, że Niall. Wszyscy jesteście super przystojni, ale on jest najardziej.
-Cześć, przepraszam za zachowanie Natalie.-powiedziała Ola.
-Nie przepraszaj. Ona robi to tak uroczo.-powiedział Niall, a ja wyszczerzyłam się jak głupia.
-Właśnie, miałem zapoznać cię z resztą zespołu. To jest Louis, Zayn i Liam.- powiedział Harry do Oli.
-Zapewne to jest ta Alex, o której wczoraj tyle gadałeś.- zaśmiał się Louis.
-Nie chcę wam przeszkadzać, ale jedzenie stygnie. A ja na serio jestem głodny. Te  wszystkie wywiady mnie męczą.-wtrącił Niall. Oczywiście wszyscy wybuchneliśmy  śmiechem. Pożegnałyśmy się z chłopakami i wróciłyśmy do stolika. Siedziałyśmy tam jeszcze długo, rozmawiałyśmy o angielskich aktorach, kiedy Harry zasłonił Oli oczy. To było takie słodkie…
-Nie znam tu nikogo, oprócz ciebie. Więc zgaduję. Harry?- powiedziała rozbawiona Ola.
-Tak?- zapytał również rozbawiony Hazza.
-Możesz już puścić. Przecież wiem, że to ty. Co chcesz?
-Mamy teraz śpiew. Idziesz ze mną?
-Wiesz, miałam zamiar iść z Sue.
-Alex, nie daj się prosić. Pamiętasz co ci mówiłam przy śniadaniu?- wtrąciłam.
-Natalie, pamiętam. Ale już powiedziałam jest dla mnie zwykłym kolegą.
-A jeżeli powiem, że pójdziemy wszyscy w piątkę, żeby się lepiej poznać? Zgodzisz się?- nalegał chłopak.
-Nie. Idę z Sue. Dzisiaj, godzina 19, Milk Shake City. Bądź z kolegami. A i przygotuj się z wiedzy o aparatach fotograficznych. Cześć dziewczyny. Sue idziemy.- powiedziała stanowczo Ola. Właśnie to lubiłam u tej dziewczyny, zawsze wiedziała jak się zachować. Mina Harrego była świetna. Jeszcze nigdy nie widziałam takiego podziwu, zdziwienia, a zarazem radości u chłopaka.
Po przyjściu do domu zjadłyśmy pizze, bo obiadu nie było, a po za tym tak nam kazali rodzice Alex. Odrobiłam lekcje i zadzwoniłam do Pauline Manilow.
-Cześć, jestem Natalie. Mamy zrobić razem to coś z dramatu.
-A tak. Jestem Pauline. Wiesz nie mogę gadać, spotkamy się jutro na lunchu. Zadzwonie.
Dochodziła 18, więc powoli zaczęłyśmy się zbierać. Mamy iść razem z One Diertion do Milk Shake City. Będę mogła ich poznać!!! Fajnie byłoby zaprzyjaźnić się z nimi, a najlepiej gdybym chodziła z Niall’em. On jest taki słodki, jego minki i wgl.

Sory, że tak długo nie dodawałam tego rozdziału. Mam nadzieję, że się spodoba ; ) Buziaki ;****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz