czwartek, 1 marca 2012

Rozdział 5

Nauczyciel od biologii był miły, ale tłumaczył monotonnie. Harrego nie było. Ciekawe czy był na zwykłych wagarach czy po prostu nie mógł przyjść. Na przerwie rozmawiałam z Lilly o Natalie. Doszłyśmy do wniosku, że stworzymy taką paczkę. Lilly zapytała się mnie o Mateusza, co bardzo mnie zdziwiło. Pytała jaki on jest i czy ma dziewczynę.
-Lilly, czy Matt podoba ci się?
-Widać?                                    
-Nie. Zrozumiałam zaraz po pytaniach.- uśmiechnęłam się do niej zachęcająco. Nawet fajnie by było gdyby Mati miał normalną dziewczynę, a nie jakiegoś plastika. Miałyśmy teraz fotografie. Nauczycielka kazała nam kupić aparaty. Szybko weszłam na Allegro i sprawdziłam ile taki aparat może kosztować. Cena była wielka. Skąd ja wezmę tyle kasy? Wyszłyśmy na przerwę. Miałam mieć teraz matematykę, w-f, lunch, śpiew, a potem jeszcze dwie godziny indywidualnego śpiewu. Z tego co pamiętam musiałabym poczekać na Natalie 3h. Pod koniec przerwy zauważyłam, że do klasy wchodzi Natt. z Sue. Rozmawiały i widać było, że swoje towarzystwo im pasuje. Podeszły do nas i zaczęły śmiać się z nauczyciela.
-Żebyś widziała tego nauczyciela od reżyserstwa. Jest strasznie zabawny, nie mogłyśmy z Sue wyrobić ze śmiechu. Wymyślił sobie, że mamy stworzyć jakiś film albo przedstawienie, ale najlepsze jest to, że mamy partnerów z modowej i dziennikarskiej branży. Sue pamiętasz jego pseudo francuski akcent i ten beret?!
-Tak. Jest niezły. Dobrze, że od razu przypisał nas sobie. Nie chciałoby mi się szukać kogoś takiego do pracy.
-Fakt. Sory, jestem Natalie. Przyjaciółka Alex.
-Wiem, jestem Lilly. Pomagałam przy tej całej sprawie.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Dzięki. Naprawdę fajnie to wyszło. Masz z nami w-f?
-Tak. Mamy w trójkę. A na lunchu siedzimy razem. Słyszałam, że jesteś fanką 1D.
-Tak. Ale już wiem, że dzisiaj ich nie ma. Siadamy razem? Musimy pogadać, Sue już wszystko wie, ale jeszcze ty musisz, bo inaczej to nie wypali.
-Natalie, ja tu jestem i nie mów tak jakbym była niekumata.
-Alex, wrzuć na luz.!
Na matmie siedziałam z Sue. Oczywiście nic nie zrozumiałam, już wiem, że potrzebuję korków. Tylko od kogo? Pod koniec myślałam co Natt. chciała powiedzieć Lilly i jak mogę znaleźć dobrego korepetytora z matmy, a najlepiej gdyby był to jakiś przystojniak. W tym momencie uśmiechnęłam się do swych myśli. Siedziałam wpatrzona w okno, kiedy zadzwonił dzwonek. Na przerwie dziewczyny poszły razem do kibla obgadywać jakieś szczegóły, wiedziałam, że siedzi tam też Alice. Przerwę spędziłam w towarzystwie brata i jego nowego kolegi. Snuli plany żeby założyć zespół, tylko nie wiedzieli w ile osób i jaką muzykę będą grać. W-f minął szybko, tym bardziej, że sala była zajęta przez jakiś zespół czy coś w tym stylu, najważniejsze jest to, że siedziałyśmy w szatni. Teraz dziewczyny już nic nie wspominały o tym ich planie. Słuchałyśmy 1D, a Natalie podniecała się jaki to Niall jest słodki. Żygać mi się chciało od tego jej słodzenia. Chłopak jak każdy inny. Nie rozumiem co ona w nich widzi.
- Natalie, może oni  są fajni, ale bez przesady. Dobra, przyznam się polubiłam ich piosenki i są nawet, nawet.- poczułam wzrok dziewczyn na mojej osobie.-Ok. Są bardzo przystojni. Ale nie przesadzaj. Są normalnymi chłopakami, chodzisz z nimi do szkoły, więc wyluzuj.
-Ok. ale nie rozumiem czemu nie jesteś ich fanką.
-Może dla tego, że wystarczy mi, że ich poznam takich jakimi są naprawdę. A po drugie fanka to nie tylko ta co lata za nimi, nosi koszulki  z ich zdjęciami, nie zgodzi z twitter’a i piszczy jak tylko ich zobaczy.
-Alex, ma racje. Ja na przykład jestem ich fanką, ale nie piszczałam ani razu i nie nakładam tych koszulek. Po prostu lubię posłuchać ich piosenek i zrobić małe karaoke.
Na lunchu Natala zobaczyła Niall’a i One Direction. Oczywiście podbiegła do nich i prosiła o autografy. Poszłam za nią, przywitałam się i przeprosiłam za jej zachowanie.
-Nie przepraszaj. Ona robi to tak uroczo.-powiedział Niall.
-Właśnie, miałem zapoznać cię z resztą zespołu. To jest Louis, Zayn i Liam.- powiedział Harry.
-Zapewne to jest ta Alex, o której wczoraj tyle gadałeś.- zaśmiał się Louis.
-Nie chcę wam przeszkadzać, ale jedzenie stygnie. A ja na serio jestem głodny. Te  wszystkie wywiady mnie męczą.-wtrącił Niall. Oczywiście wszyscy wybuchli śmiechem. Pożegnałyśmy się z chłopakami i wróciłyśmy do stolika przy którym siedziały Lilly, Sue, Alice, Matt i jacyś kumple Mateusza. Plotkowałyśmy o jakichś aktorach. Kiedy ktoś zasłonił mi oczy.
-Nie znam tu nikogo, oprócz ciebie. Więc zgaduję. Harry?
-Tak?
-Możesz już puścić. Przecież wiem, że to ty. Co chcesz?
-Mamy teraz śpiew. Idziesz ze mną?
-Wiesz, miałam zamiar iść z Sue.
-Alex, nie daj się prosić. Pamiętasz co ci mówiłam przy śniadaniu?- wtrąciła Natalie.
-Natalie, pamiętam. Ale już powiedziałam jest dla mnie zwykłym kolegą.
-A jeżeli powiem, że pójdziemy wszyscy w piątkę, żeby się lepiej poznać? Zgodzisz się?
-Nie. Idę z Sue. Dzisiaj, godzina 19, Milk Shake City. Bądź z kolegami. A i przygotuj się z wiedzy o aparatach fotograficznych. Cześć dziewczyny. Sue idziemy.
-Wow! Jak ty go potraktowałaś. Jego mina i w ogóle. Szacunek.!- szepnęła Sue.
Reszta lekcji minęła szybko. W czasie pozostałych lekcji Natt. poszłam do biblioteki i odrabiałam lekcje. Wróciliśmy do domu. Alice siedziała przed telewizorem, a Mateusza jeszcze nie było. Na lodówce znalazłam kartkę. „Jesteśmy w pracy. Tak, ojciec ma prace. Wrócimy bardzo późno, w biurku są pieniądze na pizze. Zamówcie, reszta jest dla ciebie i Natali. Ściskamy rodzice” Pizza przyjechała bardzo szybko. Zjadłyśmy ją przed telewizorem przy jakimś serialu-horrorze. Natt. odrabiała jeszcze lekcje, a ja usiałam do komputera. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej, że musze kupić aparat. Miała przelać mi pieniądze  na konto. Zbliżała się 18, więc powoli z Natt. zaczęłyśmy się pakować.

3 komentarze: