poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 8


Strasznych momentów było kilka. Kiedy skończył się film zdecydowałyśmy z Natt., że wracamy do domu. Pomogłyśmy posprzątać chłopakom i zaczęłyśmy się ubierać, kiedy Louis zaproponował nas odprowadzą. Szliśmy piechotą. Natalie wypytywała się o fakty przeczytane na polskich blogach. Chłopcy odpowiadali chętnie, w którymś momencie Liam spojrzał na mnie i spytał:
-A ty o nic nie pytasz? Nic nie chcesz wiedzieć?
-Nie jestem waszą fanką, więc nie popisałabym się.

-Ale czy musisz być naszą fanką, żeby z nami rozmawiać? Jesteśmy jak wszyscy inni.- powiedział Zayn.

-No nie wiem Zayn. Patrząc czasami na nas zastanawiam się czy nie jesteśmy psychiczni. Spójrz na Louisa albo na Nialla.- powiedział Harry.

-Albo na ciebie. –zaśmiał się Liam.

-No dobra. Mam pytanie. Czy nie denerwują was te wszystkie fanki? No wiecie, piski na koncertach, autografy, chęć pogadania z wami?

-Czasami tak, ale ja kocham moje fanki. I zastanawiam się jakim cudem mamy ich aż tyle.-powiedział Zayn.

-No właśnie. To jest aż dziwne. Liczba naszych fanek jest ogromna.-powiedział Louis

-Słodkie patrzeć na te dziewczyny i ich zachwyt nami, przecież nie różnimy się niczym od innych chłopaków w naszym wieku.-powiedział Niall

-A może teraz wy coś o sobie powiecie?- zaproponował Liam, a reszta przytaknęła.

-A co chcecie wiedzieć?- zapytała Natalie.

-Chcemy poznać wasze umiejętności, zainteresowania.-stwierdził Louis.

-Trochę tego dużo, a droga coraz krótsza.- zaśmiałam się.

-To pójdziemy na okrętkę, a jak nie to dokończymy w weekend.- powiedział Niall z błagalnym spojrzeniem.

-Alex, to kto zaczyna?- spytała śmiejąc się  Natalie.

-No to może ty. Natalie dajesz, powiedz im wszystko co chciałabyś im powiedzieć.

-Wszystko? –śmiała się dziewczyna

-Tak, teraz jest twoje 5 minut.-powiedział Harry.

-Ok. Kocham zakupy, plotki z Alex i was. Gram na perkusji.

-Na perkusji? Wymiatasz.- zachwycił się Niall i zaczął się trząść i machać rękami jak galareta, co miało pokazać, że gra na bębnach.

-A ty Alex, co nam powiesz?- spytał Zayn.

-No to podobnie jak Natalie, kocham zakupy, buty, ciuchy i takie tam. Ploteczki i nieprzespane noce z Natalie są niezastąpione. Interesuję się fotografią. Lubię śpiewać i podobno mam talent. O jest nasz dom. Dzięki za odprowadzenie.

-Właśnie. Bardzo miły wieczór. Jeszcze raz przepraszam za spóźnienie i dziękuję, że tak szybko interweniowaliście.- powiedziała Natalie.

-Nie ma sprawy. To tak jak mówiliśmy, powtarzamy to w weekend.- powiedział Louis.

-Jasne. Zgadamy się w szkole.

-Natalie, Alex, co tak długo? -usłyszałam za plecami głos mamy.

-Mamo, przepraszam. Całkowicie straciłyśmy rachubę czasu. To nasi koledzy.

-Alex, Natalie czy to są…? O Boże… Tak to oni…-Alice wrzeszczała jak szalona, ale zanim do nas dobiegła uspokoiła się. – Cześć! Jacy wy słodcy…

-No to my już pójdziemy. Do zobaczenia w szkole.- powiedziała Natalie i pociągnęła mnie oraz Alice za ręce.

Weszłyśmy do środka, zaszłyśmy jeszcze do kuchni po dwie łyżeczki i słoik Nutelli. Umyłyśmy się i przebrałyśmy w piżamy. Było po 1. Obadałyśmy miniony wieczór. Natalie stwierdziła, że nie będzie na nich patrzyła jak na gwiazdy, tylko jak na normalnych chłopaków, ale że fajnie będzie się z nimi zaprzyjaźnić. Spać poszłyśmy około 4. Rano oczywiście nie mogłyśmy się obudzić. Na szczęście obie miałyśmy dopiero na 10:30. Kiedy już wstałyśmy, na biurku zobaczyłam kartki z projektami ciuchów. Jak mówiłam to do Ali to żartowałam, ale dobrze, przynajmniej nie będę się zastanawiać co ubrać. Na szafie wisiały dwa zestawy ubrań, dodatkowo na podłodze stały do tego buty. Jak dla mnie Ala wybrała moją ulubioną spódnicę w kwiaty, białą bluzkę z napisem „KISE ME” , czarny sweterek i trampki. Natalie miała mniej skomplikowany stój, bo składał się z czarnych rurek, czerwono-czarnego T-shirtu i czerwonej bluzy z napisem :Coca-Cola” oraz trampki. Umyłyśmy się, zrobiłyśmy mały make-up i zeszłyśmy na dół.

-Jak tam było? Słyszałem, że późno wróciłyście. No i odprowadzało was 5 chłopaków. Nieźle dziewczyny, ale nie znałem was od takiej strony.- zaczął się śmiać Matt przy śniadaniu.

-Tak, tak. Już na pewno. Dobra idziemy do szkoły, bo słuchać ciebie się nie da. Wiesz o której rodzice wracają?

-Nie. Ale pewnie późno. Podobno dużo roboty mają. Jest prawdopodobieństwo, że zostaną na noc w pracy, albo wrócą nad ranem. A co?

-Nic. Tak się pytam. Na obiad pizza?

-Tak. Ale ja i tak dzisiaj później wrócę. Zamówcie sobie same.

-Ok. No to pa.

 

No i jak? Sory, że tak długo nie dodawałam, ale kara na kompa... Poproszę o komentarze i polecenie na tt. ; )
A i jeżeli chodzi z kim będzie Alex, to nie jest to takie oczywiste. W opisie dodałam, że popełnia błędy i to będzie zmieniać jej postać. Może jedynie Natalie będzie tylko z jednym, bo inaczej tego nie przeżyje, ale też się zastanowie. No i przepraszam, że akcja się tak wolno rozgrywa, ale ja osobiście wolę właśnie takie tempo. Inaczej wygląda to jak Moda na sukces.


2 komentarze:

  1. Nie no boskie to . Wciągnęłam się . :)

    OdpowiedzUsuń
  2. takk zgadzam sie wciagajace ! megaaaa ! podoba mi sie xx

    OdpowiedzUsuń